Nareszcie jest!! Moja wymarzona, wyśniona kuchenna półka! W końcu mogę dekorować do woli i codziennie mieć ją "inna". :)
Początkowo myślałam o zakupie półki z Ikei, gdzie będę mogła eksponować swoje kubeczki, filiżaneczki, talerzyki... Wiecie o czym mówię. :) Jednak pewnego razu, przeglądając zdjęcia z dzieciństwa mojego męża, moim oczom ukazała się ONA! Od razu myśl o zakupie mebla z sieciówki poszła w niepamięć. Powiedziałam mężowi -DZWOŃ! Godzinę później moja Teściowa oddzwoniła i powiedziała, że półka jest w piwnicy, ale brakuje jednego elementu. Nie miało to dla mnie większego znaczenia, w końcu mam zdolnego męża, dla którego dopracowanie półki to żaden problem. Kolejny stary mebel, który czekał na swoje drugie życie, czekał na mnie. Oczami mojej wyobraźni już widziałam ją wiszącą na ścianie.
Tak wyglądała półka przed odnowieniem
Brakujący element półki dorobiliśmy z płyty MDF, która pozostała nam po regałach w spiżarni.
Teraz już jest. Siedzę od wczoraj w swoim fotelu i nie mogę się na nią napatrzeć.
Dajcie znać jak Wam się podoba. Tymczasem zostawiam Was ze zdjęciami!
Super pomysł! Te ciemne elementy stworzyły w porównaniu z kolorowymi dodatkami stworzyły bardzo ładną kompozycję. A co do półki- jest świetna! Też mi się taka marzy!!
OdpowiedzUsuńDzięki! Ze swojej strony życzę, aby marzenie o półce się spełniło! :)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, że nie możesz się na nią napatrzeć. Boska!
OdpowiedzUsuńSuper zmiana! Czasami naprawdę nie trzeba wiele więcej jak trochę farby:)
OdpowiedzUsuńTo prawda! :)
OdpowiedzUsuńPółka piękna (o kubkach już nie wspomnę), ale najbardziej mnie urzekły zazdrostki.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba! :)
OdpowiedzUsuńZainteresował mnie ten blog
OdpowiedzUsuńfajny blog serio
OdpowiedzUsuń