Witajcie! Dekorując półkę w kuchni, o której pisałam w tym poście, poszłam za ciosem i pastele zawitały nie tylko do kuchni ale też salonu i łazienki ( już niedługo pojawi się post). Nasz dom w końcu ożył! Zrobiło się kolorowo, przytulnie. Nawet nasza 5 miesięczna córeczka, gdy zobaczyła tyle kolorów dookoła, zaczęła się cieszyć i wymachiwać rączkami. Mam nadzieję, że trafnie odczytałam to jako zadowolenie.:)
Tęsknię za wiosną. Zimowe dni, tak jak za pewne na większość z Was, działają na mnie depresyjnie, dlatego zaprosiłam "wiosnę" do nas do domu. Te kolory dobrze na mnie działają, salon moim zdaniem zyskał na wyglądzie i o wiele bardziej podoba mi się w takim wydaniu. Przyjemnie jest teraz spędzać w nim czas, choć na chwilę można zapomnieć o panującej za oknem pogodzie i porze roku.
Byle do wiosny! :)
Lampka, to kolejny skarb z piwnicy Teściowej. Jak tylko uporamy się z sypialnią dla gości, przejdzie swoją metamorfozę, ponieważ przywiozłam ją do domu z myślą o sypialni.
Ale przestrzeń i jak słonecznie :)
OdpowiedzUsuńMoje ukochane kanapy <3
Pięknie!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńI od razu mi bardziej wiosennie :) Piękne wnętrza. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję! Miło mi, że mnie odwiedziłaś. :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjny jest ten wpis
OdpowiedzUsuń